Co pływa w oceanie i jest u ciebie w plecaku każdego dnia, kiedy idziesz do szkoły? Odpowiedź: plastikowa butelka. Z tym, że po morzu pływa ich według różnych szacunków między 3,5-100 mln ton, które zajmują powierzchnię między 0,7-15 mln km². Okazuje się, że śmieci w Oceanie są o wiele groźniejsze dla środowiska i życia człowieka, niż można by przypuszczać.

Wielka Pacyficzna Plama Śmieci

Ten artykuł nie jest kompletny. Chcesz go rozbudować? Kliknij tutaj.


Plastikowe odpady to problem, który wydaje się błahy, podczas gdy w rzeczywistości jest śmiertelnie poważny:

Źródło: Juan Pablo Calderón; https://www.flickr.com/photos/29212301@N00/3330201311

Odkrycie Śmieci

National Oceanic and Atmospheric Administration (Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna) w 1988 wydała artykuł oparty na badaniach naukowców z okolic Alaski, opisujący nasilenie niebezpiecznych związków w wodzie, analogicznie stwierdzając możliwość wystąpienie podobnego problemu na Morzu Japońskim. Pomimo powagi sytuacji Pacyfik musiał poczekać jeszcze kilka lat zanim świat zaczął się o niego martwić. W roku 1997 Charles J. Moore wracał do południowej Kalifornii ze swojego rejsu
Los Angeles-Hawaje gdy natknął się na coś, co opisał tymi słowami: 

“Tak daleko jak mogłem sięgnąć okiem, w polu mojego widzenia był plastik. Wydawało mi się to niemożliwe, ale nie udało mi się znaleźć czystej przestrzeni. W ciągu tygodnia, kiedy to przepływałem przez pasmo podzwrotnikowe, niezależnie od pory dnia, plastikowe odpadki były wszędzie: butelki, zakrętki, opakowania i odłamki.”

Znajomy Moore’a nazwał to morskie wysypisko: the Great Pacific Garbage Patch, czyli właśnie Wielka Pacyficzna Plama Śmieci. Pomimo usilnych starań oceanologa, aby zmienić nazwę, została ona ogólnie zaakceptowana i już się ostała.

Globalne znaczenie plastikowych odpadów w Oceanie

Dwa lata później, czyli w roku 1999, w wyniku swoich badań Charles, odkrył że ilość śmieci sześciokrotnie przekroczyła ilość planktonu w tej części oceanu. Wydawać by się mogło, że ten fakt nie jest specjalnie związany z człowiekiem. Sęk w tym, że sprawa jest śmiertelnie poważna. Plankton jest podstawą diety wielu organizmów, jak np. małych ryb, które są zjadane przez większe ryby, które zjada człowiek. W wypadku zjedzenie takiej oto ryby może dojść do poważnego zatrucia lub nawet trwałego uszczerbku na zdrowiu. Sprawę pogarsza jeszcze fakt, że w rejonach przybrzeżnych Kalifornii, czyli w miejscu tłumnie odwiedzanym przez mieszkańców i turystów, proporcje odpadków do planktonów wynoszą 5:2. Jak na ironię, władze stanu usiłują być proekologiczne budując wiele elektrowni słonecznych.

Nieprzebrane masy śmieci są najczęściej niewidoczne, chyba, że morze wyrzuci je na plażę. Odpadki o których mowa, mają często mikroskopijne wielkości, a “wyspa” zobaczona przez Moore’a należy raczej do rzadkości. Lecz nie liczy się wielkość, a ich niszczycielskie możliwości. Masowo ginący plankton odpowiada za 50% światowej produkcji tlenu. Stąd ten mały problem, staje się globalnym, wpływającym bezpośrednio na ludzkość.

Śmieci na plaży Marina del Rey – Venus Beach w Kalifornii w 2010 roku:

Źródło: Michael Dorausch; https://www.flickr.com/photos/chiropractic/5272420624

Skąd się biorą śmieci w Oceanie?

Wyobraźmy sobie Ziemię z ludźmi, którzy masowo wrzucają swoje śmieci do wody. Smutna prawda jest taka, że obserwujemy to na co dzień. Odpady dryfują z pomocą prądów morskich i takim sposobem łączą się w potężne, nieprzebrane masy. W tym wypadku mowa o czterech prądach morskich: Północnorównikowym, Kuro Siwo, Północnopacyficznym i Kalifornijskim.

Cyrkulacja wód w Oceanie Spokojnym prowadząca do koncentracji masy plastikowych odpadów z zaznaczonymi obszarami Plamy Śmieci:

Źródło: NOAA; https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/9/91/Pacific-garbage-patch-map_2010_noaamdp.jpg/800px-Pacific-garbage-patch-map_2010_noaamdp.jpg

Niszczycielski wpływ na turystykę

Poza ekologią, w wyniku problemu cierpi także turystyka. Nie tylko plaże w Kalifornii zasypywane są przez plastikowe odpady. Z powodu tego problemu bardzo cierpią Hawaje, których gospodarka opiera się na turystyce. Obok pięknych czystych plaż, często możemy spotkać takie, które wręcz zatopione są w plastiku.

Problem dotyczy także innych Oceanów, choć najbardziej widoczny jest na Pacyfiku. Także państwa leżące nad Atlantykiem, zaczynają być dotknięte problemem wszechobecnych plastikowych odpadów.

Plaża na Dominikanie zanieczyszczona przez śmieci:

Źródło: Piotrus https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/40/Dominican_Republic_-_trashed_beach.JPG/800px-Dominican_Republic_-_trashed_beach.JPG

Rozwiązanie problemu jest możliwe

Żaden kraj nie chce wziąć odpowiedzialności za taką ilość brudu, więc sytuacja byłaby trudna, gdyby nie naukowcy i wynalazcy z całego świata.

Jednym z pomysłów jest wybudowanie pewnego rodzaju kolektorów w okolicach Chin mających za zadanie filtrować wodę. Rozwiązanie to miałoby ograniczyć przyrost plamy do 31% w ciągu 10 lat, dla porównania gdyby umieścić kolektory na oceanie zmniejszyłoby to zanieczyszczenie o zaledwie 17%.

Drugą propozycją jest akcja o nazwie “The Ocean Cleanup” rozpoczęta w 2013 roku przez Boyan Slat’a, który po kąpieli w greckim morzu stwierdził, że pływa tam więcej plastiku niż ryb. W ciągu kilku lat załoga projektu chce usunąć 50%, a przed rokiem 2050 całkowicie wyeliminować zagrożenie związane z mikroplastikami. Polega on na wybudowaniu rur w kształcie U z ściankami idącymi w dół wody. Ścianki w porównaniu do siatek przechwytywałyby cały mikroplastik (przy niższym koszcie), a w wypadku zapełnienia przyjeżdżałaby łódki opróżniające zbiorniki. Zebrane materiały następnie byłby recyklingowane.

Najbardziej rozsądną propozycją wydaję się być po prostu zaprzestanie śmiecenia. Jednak rzeczy oczywiste najtrudniej zrealizować. Polscy „Janusze” nie są wiele lepsi od ich amerykańskich czy chińskich kolegów i na plażach pozostawiają po sobie tony śmieci.

Śmieci na Helu, odkryte w dniu 18.06.2017 r. przez Grzegorza Elmisia:

Źródło: Grzegorz Elmiś; https://www.facebook.com/GrzegorzElmis/


Autor: Jan Staszak

Sprawdzono pod względem merytorycznym: mgr Bartłomiej Kulas